Tagi

Śląsk historia Górny Śląsk prawo sztuka religia kościół architektura kultura Opole Polska zabytki polityka socjologia psychologia malarstwo muzeum Katowice policja pedagogika fotografia dzieje zarządzanie szkoła ekonomia kobieta literatura archeologia administracja średniowiecze język Niemcy Żydzi miasto budownictwo Wrocław media wojna prasa społeczeństwo edukacja Gliwice wojsko etnologia starożytność Racibórz językoznawstwo katalog Bytom marketing filozofia dzieci dziennikarstwo parafia wykopaliska etnografia film geografia Rzym XIX w. dziecko przyroda wystawa Europa kolekcja rodzina słownik ekologia Kraków Rosja komunikacja grafika wychowanie Cieszyn rozwój ksiądz medycyna Czechy technika Śląsk Cieszyński śmierć nauczyciel przemysł biografia Częstochowa nauka muzyka antyk semen terapia urbanistyka tradycja plebiscyt Łódź ochrona sąd reklama Grecja górnictwo klasztor biblia BEZPIECZEŃSTWO człowiek Ukraina kresy teatr liturgia Zaolzie poezja ustrój teoria literaturoznawstwo szkolnictwo młodzież internet pocztówki Judaica kult II RP badania choroba biznes skarby wspomnienia Nysa PRL synagoga Poznań kopalnia zakon region kino turystyka etyka emigracja planowanie antropologia rzeźba proza krajobraz życie proces folklor Unia Europejska miasta zdrowie władza transport praca teologia przestępstwo usługi Warszawa dziedzictwo II wojna światowa telewizja niepełnosprawność państwo radio Śląsk Opolski Bóg Bizancjum przestrzeń przedsiębiorstwo nauczanie rysunek pamięć samorząd terytorialny szlachta samorząd Bielsko-Biała las kulturoznawstwo oświata Sosnowiec dwór kościoły cystersi wizerunek biskup naród fizyka więzienie ciało lwów dydaktyka gospodarka gender Konstytucja uczeń stara fotografia finanse prawosławie farmacja tożsamość UE plastyka Litwa Rudy pałac przestępczość historia kultury rozwój przestrzenny matematyka obóz Opolszczyzna kultura łużycka logistyka gwara informacja sport resocjalizacja język niemiecki opieka granica Księstwo Opolskie logika demokracja Kaszuby podróże język polski filologia technologia legenda prawo karne książka historia sztuki reportaż XX wiek powieść islam Monachium Świdnica hagiografia cenzura pielgrzymka sztuka nieprofesjonalna mechanika ekonomika Pszczyna rewitalizacja energetyka Zabrze Chorzów cesarz demografia dyskurs słowianie katastrofa Zagłębie Dąbrowskie XIX wiek duchowieństwo środowisko Góra Św. Anny Białoruś powstania śląskie wiara archiwalia Rej hutnictwo Polacy uniwersytet Prezydent geologia wolność handel zwierzęta neolit metalurgia gazeta służba informatyka procesy projektowanie slawistyka integracja zamek projekt Wielkopolska Francja regionalizm 1939 powstania rynek barok Strzelce Opolskie narodowość księga USA sentencje Dominikanie Pomorze sanacja studia miejskie reprint kulinaria kryminalistyka energia sanktuarium protestantyzm pomoc społeczna łacina cesarstwo kolej inzynieria polszczyzna stres fotografia artystyczna modernizm Odra Ameryka Żyd twórczość miłość diecezja historiografia artysta kartografia Galicja dom Cesarstwo Rzymskie tekst atlas mapa okupacja Jan Gombrowicz Będzin pożar flora mieszkańcy identyfikacja konserwacja mniejszość muzealnictwo modelowanie jedzenie zabytek inwestycje Indie konkurencyjność komunikowanie broń jubileusz nazizm fauna Gdańsk przemoc przedszkole W Prusy strategie Słowacja hobby dramat Chorwacja apteka public relations Nietzsche kronika szczęście antologia zachowanie Włochy zwyczaje Wilno bank powódź firma materiałoznawstwo inżynieria materiałowa konflikt wino autonomia szkice frazeologia Rybnik metodologia granice propaganda Izrael język angielski księstwo praktyka XX w. prawo europejskie urbanizacja ikona wywiad kara pracownik socjalny mediacja esej rzeka kryzys Anglia ludzie Siewierz Hegel Krapkowice gimnazjum osadnictwo organizacja III Rzesza myśli konsumpcja terroryzm kapitał dyplomacja hermeneutyka pogrzeb genetyka interpretacje dokumenty topografia fałszerstwo biologia migracja franciszkanie DNA wielokulturowość kompozytor żegluga Bydgoszcz psychologia rozwojowa botanika przepisy Łambinowice ochrona środowiska wieś etniczność polski rzecznik Grodków rasa ołtarz etymologia system złote industrializacja transformacja lotnictwo klient Beskidy Ruda Śląska Hitler Polonia dusza Księstwo Raciborskie pocztówka komiks osady socjalizacja karne Hiszpania Mikołów poradnik 1921 ikonografia święci zawód endecja powstanie śląskie postępowanie Wittgenstein kształcenie wybory Italia Gleiwitz woda psychika ryby prawo cywilne 1914 anglistyka pradzieje AZP album produkt Wielka Brytania Chiny więziennictwo kolekcjonerstwo pamiętnik gotyk jaskinia politologia metropolia problematyka król kalendarz historia literatury Niemodlin zielnik papież psychologia osobowości pisarz narkotyki Jura biblioteka pacjent chrześcijaństwo kicz katolicyzm ryzyko osobowość leczenie mit język rosyjski analiza leksyka monografia symbol wody lęk książę ROSYJSKI semantyka POLONISTYKA Piłsudski farmakopea Fabian Birkowski epoka brązu aksjologia feminizm Conrad humanizm postępowanie administracyjne katedra pies przesladowania plan infrastruktura globalizacja Matejko leki socrealizm medycyna ludowa Romowie podręcznik Japonia gmina Ślązacy kościół katolicki korupcja Kant sacrum autyzm grodziska Jasna Góra kodeks medioznawstwo Miłosz Habermas święty Białoszewski prawa człowieka Kapuściński akwaforta mowy linoryt Breslau patologia Legnica pracownik frazeologizmy teren nacjonalizm Olkusz KATYŃ czasopisma leksykon biogram Śląski praca socjalna Lublin rośliny VINCENZ obraz piwo architektura drewniana tragedia pieniądz nowy jork duchowość stadion rzemiosło Żywiec komputer dysfunkcje przeszłość odpowiedzialność arcydzieła Miciński osiedle powstanie kardynał kapituła kuchnia zbrodnia

Szukaj

Kobieta z przemalowanego portretu. Opowieść o Annie Zbąskiej ze Stanisławskich i jej „Transakcyji albo Opisaniu całego życia ...

Kobieta z przemalowanego portretu. Opowieść o Annie Zbąskiej ze Stanisławskich i jej „Transakcyji albo Opisaniu całego życia ...

jednej sieroty [...]" - DARIUSZ ROTT wyd. Katowice 2004, stron 183 + wklejka ilustr., bibliogr., fot., indeks osobowy, summ., Zsfg., oprawa miękka foliowana, format ok. 15 cm x 20,5 cm

Nakład tylko: 300 + 50 egz. !

Więcej szczegółów


16,00 zł

Stan: Tego produktu brak w magazynie

30 other products in the same category:

Customers who bought this product also bought:

Z notatki wydawniczej :

Książka — pierwsza w piśmiennictwie naukowym monografia Anny ze Stanisławskich Zbąskiej, autorki wierszowanego pamiętnika z 1685 roku — składa się z ośmiu rozdziałów, zapoczątkowanych Krótką panoramą piśmiennictwa kobiecego w dawnej Polsce. Całość uzupełniają : wstęp, zakończenie, bibliografia (stanowiąca najpełniejsze w polskim piśmiennictwie naukowym zestawienie pozycji dotyczących Anny ze Stanisławskich w układzie chronologicznym). Książka zawiera zestawienie reprodukcji wizerunków autorki Transakcyji... oraz opis pasjonujących dziejów jej portretów. Obserwujemy niewiastę, skoligaconą z najzamożniejszymi rodami polskimi, która jawi się jako osoba obdarzona ogromną życiową energią, nie złamana przeciwnościami losu, kobieta niezależna, energiczna i śmiała, o sporym krytycyzmie i samodzielności, tolerancji oraz dużym zmyśle obserwacji, silnej i niezależnej osobowości. W XVII w. niewiele kobiet umiało pisać, jeszcze mniej pozostawiło po sobie utwory literackie i podejmowało tematy osobiste, a Anna Zbąska śmiało pisała o seksie. Transakcyja... to znakomite studium samotności, introspekcji i autoanalizy oraz interesujące przedstawienie w piśmiennictwie kobiecym własnych doznań uczuciowych oraz emocjonalnych więzi z innymi ludźmi, w tym świetnych konterfektów swoich trzech mężów. Publikacja może zainteresować historyków literatury, badaczy obyczajowości, historyków sztuki i wszystkich miłośników kultury dawnej Polski.

 

Fragment z książki :

 

 

Znamy dzisiaj trzy portrety Anny tertio voto Zbąskiej ze Stanisławskich. Pierwszy zachował się w Lublinie w kościele SS. Szarytek. Jest to portret w popiersiu, który ukazuje starszą kobietę zwróconą en trois quartes w prawo, ubraną w ciemną, prawie czarną, suknię, która jest z przodu sznurowana i wykończona dookoła okrągłego dekoltu falbanką z białej koronki.

Na szyi niewiasta ma sznur dużych okrągłych pereł. Na głowie natomiast ma czepiec obszyty białą koronką i przewiązany czarną wstążką z kokardą z przodu. Dość długie końce tego czepca opadają z obu stron głowy na ramiona. Rąk nie widać. Ruszczycówna zwraca uwagę, że w twarzy kobiety o dość grubych rysach zwracają uwagę wypukłe oczy o ciężkich powiekach, garbaty nos i grube wargi".

Czy w innym miejscu: Nie jest to twarz piękna ani młoda [...]. A jednak portret ten fascynuje nas i nie pozwala oderwać od niego oczu.

Nieznany nam jeszcze artysta potrafił odczuć i przedstawić w obrazie silną indywidualność swej modelki". Tło jest ciemnobrązowe. Z prawej strony u góry widnieje tarcza z herbem Pilawa i literami A.Z.P.L. (Anna Stanisławska Podkomorzyna Lubelska).

Umieszczony na nim w lewym dolnym rogu napis, pochodzący prawdopodobnie z XIX wieku informuje, że przedstawiono na nim... Emilię Niemyską, która sprowadziła w 1730 roku SS Miłosierdzia do Lublina. Nie przemalowano jednak herbu Pilawa (herbu Stanisławskich) ani napisu A.Z.P.L. w prawym górnym rogu.

Drugi portret prawie identyczny z lubelskim - znajduje się w kościele parafialnym w Dysie, w dawnym powiecie lubartowskim.

Portret dyski zamiast herbu Pilawa opatrzony jest herbem Zbąskich - Nałęcz, prawdopodobnie dodanym później, nie posiada też błędnego zapisu dotyczącego Emilii Niemyskiej. Portret ten odkrył ks. dr Ludwik Zalewski, kanonik kolegiaty zamojskiej, na plebanii w Dysie koło Lublina u księdza Witkowskiego.

Ksiądz Zalewski odczytał przez lupę litery znajdujące się w otoku herbu Nałęcz: A-A-S-P-Z-L.  Ida Kotowa odczytała je jako

Anna Zbąska-Stanisławska - Podkomorzyna - Ziemi - Lubelskiej".

Oba portrety są anonimowego autorstwa. Powstały prawdopodobnie równocześnie w Lublinie lub województwie lubelskim najprawdopodobniej niedługo przed śmiercią Anny i mogły być dziełem jednego malarza pracującego dla misjonarzy. Oba też wymagają dziś konserwacji.

Cechuje je ciekawa charakterystyka twarzy, mocne usytuowanie postaci, plastyczne opracowanie głowy, zaznaczające silną indywidualność portretowanej. Głowę okrywa brzeżony koronkami duży czepek, który posiada dwa długie, równo ucięte i rozwinięte końce.

Trzeci najbardziej znany portret znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie (1670-1673, nr inw. MP 4310 MNW) i zwany bywa portretem warszawskim. Obecnie przechowywany jest w Pałacu w Wilanowie.

Po raz pierwszy został pokazany na wystawie Sztuka warszawska od średniowiecza do połowy XX wieku w Muzeum Narodowym w Warszawie w 1962 roku.

W katalogu wystawy pojawiło się jednak błędne stwierdzenie jakoby był to „jedyny znany dotąd portret tej pisarki", powtórzone w kolejnym katalogu. W rzeczywistości już dwa razy wcześniej reprodukowany był portret poetki z kościoła parafialnego w Dysie. Pierwszy raz uczyniła to Ida Kotowa w edycji Transakcyi... , a następnie odkrywca portretu ks. Ludwik Zalewski.

W 1967 roku portret ten wymieniono i zreprodukowano w jednym z tomów Katalogu zabytków sztuki w Polsce. 

Mnie jednak najbardziej interesuje płótno przechowywane dzisiaj w Zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, Oddział w Wilanowie.

Jest to posiadający cechy portretu reprezentatywnego obraz namalowany na płótnie o wymiarach 87 x 67 cm, dla którego charakterystyczne jest monochromatyczne zestawienie czerni i bieli. U góry portretu umieszczono napis łaciński:

 

ANNA DE STANISŁAWSKIE ZBĄSKA
SVCCAMER LVBLIN. FVNDATRIX CONG: MISS: LVBL.

Napis podkreślał, że Anna była podkomorzyną lubelską i fundatorką zgromadzenia misjonarzy lubelskich, a końcowe litery dwóch słów -

Stanisławskie" i Fundatrix" częściowo zakrywał welon.

 

Obraz został podarowany wraz z dwudziestoma pięcioma płótnami przez zgromadzenie misjonarzy. Należał bowiem do serii wizerunków dobroczyńców zgromadzenia z galerii dobrodziejów w kościele św. Krzyża w Warszawie (prawdopodobnie jednak niektóre obrazy uległy rozproszeniu i zniszczeniu) i znajdował się w ich warszawskim domu zakonnym. Od 1869 roku, w pięć lat po kasacie klasztorów w ówczesnym zaborze rosyjskim portrety te były notowane w warszawskich zbiorach muzealnych. 10 stycznia 1869 roku obrazy te zostały przekazane do Muzeum Sztuk Pięknych, a 7 grudnia 1879 roku do zbiorów Muzeum Miasta Warszawy (obecnie Muzeum Narodowego).

Obraz przedstawiał, przed zdjęciem przemalówek, młodą kobietę w żałobie. Stała ona, zwrócona en trois quartes w lewo. W dolnej krawędzi obrazu widoczne były zarysy dłoni. W prawej dłoni dawało się zauważyć trzymany kwiat (prawdopodobnie różę). Z lewej strony głowy na czarnobrunatnym tle dostrzec można było fragment gładkiej kolumny z bazą, która wznosiła się na wysokim cokole lub balustradzie. Również po prawej stronie był mało widoczny zarys podobnej kolumny. Prawa część tła obrazu była znacznie ciemniejsza niż lewa.

W stroju portretowanej dominowała czerń. Tak pisze o jej stroju Janina Ruszczycówna:

[...] czarny welon okrywał głowę, spływał na ramiona i łączył się dalej z czernią sukni tak jednolicie ciemnej, że nie odznaczały się już w niej rękawy ani inne szczegóły. Jedyną dekorację stanowił kołnierz z białej koronki, układający się płasko szerokim pasem dookoła dekoltu. Z przodu była do niego wpięta pod kokardą utworzoną z wiązki kilkakrotnie złożonej czarnej tasiemki duża brosza, również przypominająca swym kształtem bogatą kokardę i wysadzana cała szlifowanymi kamieniami (zapewne diamentami), z większym kwadratowym kamieniem pośrodku. U dołu broszy zwisała duża gruszkowata perła. Głęboki dekolt przesłaniała biała przezroczysta materia, zapewne należąca do lekkiej sukni czy koszuli wkładanej pod ciężką suknię wierzchnią. To przykrycie dekoltu [...] składało się jakby z dwóch pasów (niższy deseniowy mógł być koronką) i było związane czarną kokardką identyczną jak kokardka nad broszą. Szyję otaczał sznur dużych okrągłych pereł. Z obu stron twarzy wysuwały się spod welonu dwie gruszkowate perły użyte jako kolczyki; podobne dwie perły zwisały spod welonu nad czołem. Wzdłuż twarzy były widoczne ciemne, lekko falujące włosy, a dwa loki skręcały się kokieteryjnie po obu stronach czoła".

W 1962 roku w Pracowni Konserwacji Malarstwa w Muzeum Narodowym w Warszawie w okresie przedwystawowym malowidło poddano jedynie ograniczonej konserwacji:

zdublowano płótna oraz oczyszczono i zabezpieczono powierzchnię obrazu. Profesor Kazimierz Kwiatkowski wykonał wówczas w pracowni badawczej Muzeum Narodowego w Warszawie zdjęcia rentgenowskie płótna. Pozwoliły one dowieść, że całkowicie zmieniono koncepcję autorską, a pierwotny obraz został w niektórych partiach zamalowany:

Pod czarnym welonem w promieniach rentgena wyraźnie zarysowuje się czepiec z broszami oraz loki, a w dolnych partiach widoczne białe rękawy z koronkami, ręce oraz kwiat trzymany w prawej dłoni. Wyraźnie widoczne obcięcie kompozycji u dołu, a sądząc z układu nici płótna, które nie wykazują odkształceń powstających na brzegach przy naciąganiu płótna na krosna, obcięcie dolnej partii jest dość znaczne. Badanie w promieniach pozafioletowych dało bardzo słabe zróżnicowanie przemalówki kompozycji, gdyż leżała ona pod grubą warstwą werniksu, który posiadał bardzo silną fluorescencję. Jedynie z prawej strony nieco bardziej zaznaczył się czarny welon, trochę przemalówka bazy kolumny, przemalówki włosów i karnacji. Natomiast bardzo mocno zaznaczyły się szerokie retusze pochodzące z późniejszego okresu i leżące na warstwie werniksu".

Pod zewnętrzną powierzchnią obrazu znajdowała się warstwa starsza. Nie wiemy dokładnie, kiedy obraz mógł zostać przemalowany. W takiej właśnie przemalowanej postaci płótno dotrwało do lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku.

Poważne prace konserwatorskie podjęto w 1966 roku, gdy obraz był już w Galerii Portretów Osobistości Polskich w pałacu w Wilanowie. Ich inicjatorką była mgr Janina Ruszczyc. Prace konsultowano z mgr Ireną Voisé oraz mgr. Stanisławem Pawłowskim. Choć obraz nie wymagał natychmiastowej konserwacji, jedynie w kilku miejscach na dole obrazu dublowany wosk nieco się odklejał, a warstwa farby na obrazie w wielu miejscach posiadała drobne wybrzuszenia, które były pokryte pociemniałymi, szerokimi retuszami. Dół obrazu został przycięty, dlatego nie zachował się oryginalny brzeg płótna. Tło obrazu natomiast przemyto i przelaserowano. Pozwoliło to dowieść, że całkowicie zmieniono koncepcję autorską. Prace konserwatorskie rozpoczęto przeprasowując na ciepło szpachelką elektryczną na masę woskowo-kalafoniową dolną, podklejoną partię obrazu oraz likwidując powstałe z lewej strony pęcherze. Nadmiar powstałej masy usuwano za pomocą benzyny. Kolejnym etapem prac było usunięcie retuszy oraz grubej warstwy werniksu. Usuwano je alkoholem, którego działanie neutralizowano terpentyną balsamiczną. Alkohol posłużył również do usunięcia części przemalówki. Jej resztę doczyszczano mechanicznie. Po tych wstępnych czynnościach ustalono harmonogram dalszych prac konserwatorskich. Podstawowym celem prac miało być przywrócenie pierwotnej autorskiej koncepcji obrazu. Należało więc usunąć przemalowania z twarzy i sukni. Podczas usuwania przemalowań okazało się, że płótno w części tła oraz partie rękawów i czarna suknia zostało już kiedyś nieumiejętnie przemyte i laserunkowej przemalówki nie da się obecnie usunąć ze względu na duże zniszczenie powierzchni płótna. Konserwacja musiała się więc ograniczyć do centralnej partii obrazu (postaci sportretowanej kobiety). Tło oraz fragment bazy kolumny oczyszczono jedynie z grubej warstwy werniksu. Po procesie oczyszczania wszystkie ubytki warstwy malarskiej zostały uzupełnione kitem kredowo-klejowym, a potem obraz przeciągnięto cienko werniksem mastyksowo-terpentynowym. Dokonano również za pomocą farb Rembrandt" z odsączonym olejem i dodatkiem werniksu mastyksowego niewielkiego punktowania płótna, uzupełniając je tylko w najbardziej rażących miejscach. Po wyschnięciu obraz powtórnie przewerniksowano. Wszystkie te prace wykonała mgr konserwacji Anna Marconi - Bursze.

Nie wiemy dziś, dlaczego i na czyje polecenie obraz został przemalowany. Pierwotnie suknię Anny na obrazie zdobiły obfite rękawy, a na jej głowie znajdował się czepek symbolizujący mężatkę.

Czy obraz został przemalowany po śmierci jej ostatniego męża, kiedy to Anna pozostała w stanie wdowieńskim do końca życia?

Nie wiemy też dlaczego ten pierwotnie być może całopostaciowy portretzostał zmniejszony.

To jedyny znany dotąd portret Stanisławskiej z okresu młodości.

Dwa pozostałe (znajdujące się w Lublinie i Dysie) zostały wykonane znacznie później.

O młodzieńczym portrecie Stanisławskiej pisał również Henryk Gawarecki:

[obraz -D.R.] przedstawia młodą kobietę we wzorzystej kolorowej sukni, przybranej w koronki. Sznur pereł otacza łabędzią szyję. Z portretu patrzą na nas oczy o przenikliwym spojrzeniu, zdradzające pewność siebie, egoizm i pobłażliwość. Z czasem rysy twarzy straciły swą wyrazistość, zaokrągliły, a czepiec wdowi stał się przybraniem głowy".

Polemikę z taką wizją" przedstawiła Zofia Vogelgesang:

Pani Zbąska nie jest na portrecie ponętna. Wyraz jej twarzy odczytuję inaczej niż p. Gawarecki. Oczy jej zapatrzone w siebie [sic! - D.R.] wyrażają ciężkie przeżycia i zawody życiowe [...]. Ale gdy weźmiemy do pomocy wyobraźnię i zobaczymy te same sarnie oczy rozbłyśnięte iskierkami uśmiechu i półuśmiech zmysłowych warg z bielą zębów, nie zdziwimy się, że Wenus rzuciła ogień w serce p. Zbąskiego. Oddanie dwóch mężów dla dobra Ojczyzny, a zapewne i upadek majątku po wojnach szwedzkich wyrzeźbiły jej rysy".

Półuśmiech zmysłowych warg... No, cóż... Pozostawię ten fragment bez komentarza.

Zabiegi konserwatorskie pozwoliły odkryć pierwotną znacznie ciekawszą kompozycję obrazu. Zmianie uległ wyraz twarzy Stanisławskiej. Stała się ona bardziej plastyczna, o ciemnych oczach, wąskich brwiach, nosie i ustach, zyskała także więcej wdzięku i kobiecości i jakby odmłodniała". Jej głowę pokrywał pierwotnie nie welon, lecz mały i skromny czepek, który z przodu był ozdobiony pasmem białej koronki, a po bokach był upięty wielkimi broszami. Przemalówka ukryła też spadający na czoło rząd jasnych loków, które były skręcone w krótkie rureczki. Niektóre z nich zostały zmienione później w dwie perły i dwa ciemne skręcone loczki. Po oczyszczeniu obrazu ukazały się z obu stron czepka upięte nad uszami duże pęki ciemnych loków opadające aż do ramion. Z prawej strony czepka odsłonięto kosztowną broszę w kształcie kokardy, która była wysadzana drogimi kamieniami podobnymi do diamentów.

Różnicę koloru włosów Janina Ruszczycówna tłumaczy ówczesną modą.Od połowy XVII wieku modne stają się fryzury rozszerzane z obu stron twarzy za pomocą pęków fryzowanych włosów. Inaczej widzi tę kwestię Karolina Targosz, która uważa, że jasne loczki" nad czołem to frędzle obrzeżające czepek. Stanisławska byłaby więc kobietą niezwykle modną.

Odsłonięto także białe bufiaste rękawy, które zakończone były falbankami z koronki i przewiązane dwukrotnie czarną wstążką. Przeguby rąk otaczały prawdopodobnie rzędy pereł przypominające bransolety. W trakcie konserwacji uzupełniono także prawą dłoń. Dopiero oczyszczenie przemalówek pozwoliło dostrzec, że Stanisławska opiera ją na przykrytym brązową serwetą stole. Lewa natomiast pozostała ucięta przez krawędź obrazu. Ucięta została także róża, która po konserwacji jest znacznie bardziej widoczna. Ucięcia te dowodzą, że najprawdopodobniej obraz był pierwotnie większy, a następnie przycięto go. Nie da się dzisiaj jednoznacznie ustalić, czy ubytek był duży. Być może odcięto jedynie niewielki fragment podniszczonego płótna i wtedy obraz byłby portretem w popiersiu. Nie można jednak wykluczyć, że odcięto spory pas płótna, a pierwotnie obraz przedstawiał całą postać Anny Stanisławskiej.

Należy przyznać rację Janinie Ruszczycównej, która napisała:

Przywrócenie portretowi Anny ze Stanisławskich Zbąskiej jego pierwotnego wyglądu można zaliczyć do rewelacji wśród naszych doświadczeń muzealnych z lat ostatnich".

Stanisławska, która była zarówno urodzeniem, jak i małżeństwami związana z najznaczniejszymi rodami polskimi, a której opiekunem był Jan Sobieski, hetman, a późniejszy król mogła być sportretowana przez jednego z najlepszych malarzy, którzy wówczas pracowali w Polsce. Mógł to być malarz związany ze środowiskiem stołecznym, może z dworem królewskim. Portret ten, jak dowodzi - Janina Ruszczycówna - wyszedł najprawdopodobniej spod pędzla polskiego malarza, który zetknął się ze sztuką najwybitniejszych tworzących wówczas w Polsce malarzy, znał prawdopodobnie niektóre prace autorstwa Daniela Schultza Młodszego, pozostawał w kręgu oddziaływania malarstwa holenderskiego i flamandzkiego. Badaczka czyni to w oparciu o fakty, znane z życia poetki, jej środowiska, ówczesnej mody, próbuje sprecyzować datę namalowania obrazu, a także jego wartość artystyczną oraz ikonograficzną. Tak zwany portret warszawski poetki powstał zdaniem badaczki w okresie 1670-1673, w okresie szczęśliwego małżeństwa Anny z Oleśnickim.

Nie wiemy dzisiaj, dlaczego i na czyje polecenie obraz został przemalowany.

Czy takie było życzenie samej Zbąskiej i dokonano go jeszcze za życia autorki Transakcyi... ? Może po śmierci Zbąskiego? Czy decyzję taką podjęli misjonarze? Zdaniem historyków sztuki przemalowanie miało miejsce za panowania Augusta II, na przełomie XVII i XVII stulecia, a więc już tuż przed lub już po śmierci podkomorzyny lubelskiej.

Świadczyć o tym ma napis u góry obrazu oraz m.in. dwa skręcone loczki, które odpowiadają modzie z lat 1690-1720. Czy zmiana szczegółów (głównie ubioru i biżuterii) na portrecie to jedynie przejaw ulegania zmieniającej się modzie i potrzeba swoistej aktualizacji przedstawionej postaci? Wszak przemalowania zdarzały się wówczas dość często.

Wszystkie znane nam dziś portrety Anny to ważna glosa do dziejów barokowego malarstwa w Polsce...

 

SPIS TREŚCI :

Wstęp

Krótka panorama piśmiennictwa kobiecego w dawnej Polsce

Stan badań

Biografia

Tajemnica przemalowanego portretu

Ezop

„Fawonijusz miły"

„Że na koniu dobrze siedział, z tego mi się lepiej podobał"

„Żałosne treny" Rekonesans badawczy

Zakończenie

Bibliografia (w układzie chronologicznym)

Reprodukcje portretów

Indeks osobowy

Spis ilustracji

Summary
Zusammenfassung


Koszyk  

Brak produktów

Dostawa 0,00 zł
Suma 0,00 zł

Realizuj zamówienie

Szukaj